Czym jest projekt "Żarcie Na Kółkach" ? To największy polski event skupiając tzw. food trucki, czyli mobilne puby z ulicznym jedzeniem. W Polsce idea jedzenia ulicznego nie jest jeszcze tak rozpowszechniona jak u naszych zagranicznych sąsiadów. Ciągle uczymy się tej formy spożywania...ba kupowania i celebrowania posiłków. A przecież, jedzenie w plenerze, na świeżym powietrzu smakuje zawsze najlepiej !
Żarcia Na Kółkach będziecie mogli w Lublinie spróbować od dziś, tj. 13 sierpnia do 15 sierpnia - czyli macie cały długi weekend na to, by skierować swoje kroki w stronę ulicy Bernardyńskiej 15.
Ale przecież nie samym jedzeniem człowiek żyje... Dlatego organizatorzy zadbali także o ciekawą oprawę muzyczną. W ciągu dnia oraz wieczorową porą w Klubie Radość będziecie mogli posłuchać muzyki na żywo. Zagrają dla Was:
Sobota
12:00 Kacper P
22:00 Starium x Princess Rap
Niedziela
12:00 Adam T
21:00 Tomek Makowiecki Solo Act
22:30 Karaś Kuba Dj Set
Poniedziałek
12:00 - DJ Ya-Neck
A co znajdziecie w kolorowych samochodach ? Menu bardzo różnorodne, bo poza sztandarowymi burgerami znajdziecie tam całe mnóstwo pyszności, zarówno tych wytrawnych, jak i tych na słodko.
Oto pełna lista wystawców, których food traki spotkacie w Lublinie:
Beef'N'Roll
Berliner House
Don César
Funky Donkey Cafe
Hubi Bubi
Król Kur
Mała Belgia - FoodTruck
Mister Teddy
Pan Baton
Patat & More
POT SPOT Foodtruck
POżarcie
Pysznycel
Real Greek
The Waffels
Zkuryczyzbyka Food Truck
zapieksownia
Zjedz mnie
A na zachętę, kilka fotek. Zobaczcie jak to wyglądało w innych miastach.
A teraz o tym co widziałam i co jadłam...a raczej jedliśmy, gdyż na Food Trucki wybraliśmy się rodzinnie.
Pogoda nam dopisała, nie było ani za gorąco, ani za zimno. W sam raz by zjeść w plenerze i pospacerować po Lublinie, by spalić kalorie przyjęte w Radości.
Nie sposób było zjeść w każdym Food Trucku, ale i tak pokosztowaliśmy całkiem sporo.
Pierwszym bardzo głodnym okazał się mąż i to on wybrał niebieskiego Food Trucka Real Greak z greckim jedzeniem. Oczywiście nie mogło być inaczej - zamówił największe danie, czyli Real Greak Mix Grill czyli mix mięs, w tym szaszłyk z kurczaka, mięso wieprzowe oraz mięso mielone wołowe + świeży pomidor z cebulą oraz sos tzatziki. Szaszłyk nieco suchy, ale kotlet wołowy - pyszny !
Nie mniejszym zapałem do jedzenia wykazała się najmłodsza z rodziny Iga. Iga postawiła na prostotę. Udała się do Berliner House po kiełbaskę. Zjadła wszystko, czyli smakowało ;)
Natalia to już bardziej wymagający smakosz i nie poprzestała na jednym daniu, choć oba zamówiła w jednym i tym samym food trucku. Swoje kroki skierowała do Pysznycel, a tam zamówiła solidną porcje chrupiących spiralek ziemniaczanych oraz naprawdę "wypasionego" burgera ze sznyclem.
Sama zdecydowałam się na burgera ( choć raczej to kanapka ) z pulled pork z pięknego, żółtego food trucka POżarcie.
Nieco się zawiodłam, liczyłam na pyszne mięsko...a to smakowało jak mięso z rosołu :/
Oczywiście nie mogłam ominąć samochodu z pierożkami od Momo Smak.To tam stały najdłuższe kolejki. I wiem dlaczego - bo pierożki były naprawdę dobre. Wybrałam te z indykiem i grzybami mun oraz ostry sos.
Ale czymże jest jedzenie bez deseru ? Skusiliśmy się na smażone batony, a dokładnie na smażony milky way z sosem z owoców leśnych i posypką. Prawda, że nazwa zachęca do spróbowania ? Jednak nie powtórzę tego więcej... Zwyczajnie wolę zjeść sam baton lub wybrać się na dobre lody. Pan Baton mnie łasucha nie ugościł jak trzeba...Szkoda.
Nie zrażeni, poszukaliśmy innych słodkości. Tym samym zawędrowaliśmy do The Waffles na gofry. Niestety te się już skończyły. Za to zostały lody wyrobu własnego. Zakosztowaliśmy malinowych i marchewkowych. Lody naprawdę smaczne a i porcje nie oszczędne ;)
Podsumowując ... Inicjatywa bardzo fajna. Z pewnością wybierzemy się na kolejny zlot w Lublinie. Mamy nadzieję, że takowy będzie ;)
12:00 Adam T
21:00 Tomek Makowiecki Solo Act
22:30 Karaś Kuba Dj Set
Poniedziałek
12:00 - DJ Ya-Neck
A co znajdziecie w kolorowych samochodach ? Menu bardzo różnorodne, bo poza sztandarowymi burgerami znajdziecie tam całe mnóstwo pyszności, zarówno tych wytrawnych, jak i tych na słodko.
Oto pełna lista wystawców, których food traki spotkacie w Lublinie:
Beef'N'Roll
Berliner House
Don César
Funky Donkey Cafe
Hubi Bubi
Król Kur
Mała Belgia - FoodTruck
Mister Teddy
Pan Baton
Patat & More
POT SPOT Foodtruck
POżarcie
Pysznycel
Real Greek
The Waffels
Zkuryczyzbyka Food Truck
zapieksownia
Zjedz mnie
A na zachętę, kilka fotek. Zobaczcie jak to wyglądało w innych miastach.
A teraz o tym co widziałam i co jadłam...a raczej jedliśmy, gdyż na Food Trucki wybraliśmy się rodzinnie.
Pogoda nam dopisała, nie było ani za gorąco, ani za zimno. W sam raz by zjeść w plenerze i pospacerować po Lublinie, by spalić kalorie przyjęte w Radości.
Nie sposób było zjeść w każdym Food Trucku, ale i tak pokosztowaliśmy całkiem sporo.
Pierwszym bardzo głodnym okazał się mąż i to on wybrał niebieskiego Food Trucka Real Greak z greckim jedzeniem. Oczywiście nie mogło być inaczej - zamówił największe danie, czyli Real Greak Mix Grill czyli mix mięs, w tym szaszłyk z kurczaka, mięso wieprzowe oraz mięso mielone wołowe + świeży pomidor z cebulą oraz sos tzatziki. Szaszłyk nieco suchy, ale kotlet wołowy - pyszny !
Nie mniejszym zapałem do jedzenia wykazała się najmłodsza z rodziny Iga. Iga postawiła na prostotę. Udała się do Berliner House po kiełbaskę. Zjadła wszystko, czyli smakowało ;)
Natalia to już bardziej wymagający smakosz i nie poprzestała na jednym daniu, choć oba zamówiła w jednym i tym samym food trucku. Swoje kroki skierowała do Pysznycel, a tam zamówiła solidną porcje chrupiących spiralek ziemniaczanych oraz naprawdę "wypasionego" burgera ze sznyclem.
Sama zdecydowałam się na burgera ( choć raczej to kanapka ) z pulled pork z pięknego, żółtego food trucka POżarcie.
Nieco się zawiodłam, liczyłam na pyszne mięsko...a to smakowało jak mięso z rosołu :/
Oczywiście nie mogłam ominąć samochodu z pierożkami od Momo Smak.To tam stały najdłuższe kolejki. I wiem dlaczego - bo pierożki były naprawdę dobre. Wybrałam te z indykiem i grzybami mun oraz ostry sos.
Ale czymże jest jedzenie bez deseru ? Skusiliśmy się na smażone batony, a dokładnie na smażony milky way z sosem z owoców leśnych i posypką. Prawda, że nazwa zachęca do spróbowania ? Jednak nie powtórzę tego więcej... Zwyczajnie wolę zjeść sam baton lub wybrać się na dobre lody. Pan Baton mnie łasucha nie ugościł jak trzeba...Szkoda.
Nie zrażeni, poszukaliśmy innych słodkości. Tym samym zawędrowaliśmy do The Waffles na gofry. Niestety te się już skończyły. Za to zostały lody wyrobu własnego. Zakosztowaliśmy malinowych i marchewkowych. Lody naprawdę smaczne a i porcje nie oszczędne ;)
Podsumowując ... Inicjatywa bardzo fajna. Z pewnością wybierzemy się na kolejny zlot w Lublinie. Mamy nadzieję, że takowy będzie ;)
Po zdjęciach widać, że jedzenie z foodtrucków zawsze ma duże powodzenie.
OdpowiedzUsuńhttps://shinetrailers.com/